Runner Truck Driver

runner truck driver

Patryk Prukop od lat jest zawodowym kierowcą. Swoim TIR-rem wyrusza w bardzo długie trasy. Z tego powodu przez wiele godzin pozbawiony jest aktywności ruchowej, co w pewnym momencie skutkowało sporą nadwagą. Sam uważa, że doprowadził się do fatalnego stanu, bo ważył już 127 kg. Zaczął więc biegać, a efekty tej aktywności przyszły szybko. Zrzucił zbędny “nadbagaż” i o wiele lepiej się czuł. W pewnym momencie bieganie stało się jego życiową pasją. Pozwala mu zapomnieć o problemach dnia codziennego oraz zniwelować stres po pracy. Poza tym w trakcie treningu w głowie Patryka rodzą się różne nowe pomysły.

 

Kiedy sportowa aktywność zaczęła pozytywnie odbijać się na jego życiu, postanowił o tym pisać. Założył więc profil o nazwie Runner Truck Driver, żeby było jasne, że jest biegającym kierowcą ciężarówki. Chciał pokazać że wykonując taki zawód można żyć zdrowo i czynnie uprawiać sport niezależnie od warunków pogodowych oraz miejsca gdzieś w Europie, gdzie akurat jest w danym dniu. Patryk mówi, że jest typem biegacza – zwiedzacza. Swój profil kieruje głównie w stronę zawodowych kierowców, a także biegaczy oraz miłośników podróżowania. Ma nadzieję, że każdy znajdzie tam coś ciekawego dla siebie.

 

–  Według popularnego powiedzenia “w zdrowym ciele, zdrowy duch” – mówi Patryk Prukop. – Jako kierowca zawodowy muszę wykazywać się i jednym i drugim. Myślę że jestem sumiennym i zdyscyplinowanym pracownikiem, nie stwarzającym problemów. Zawdzięczam to również bieganiu. Ta aktywność jest częścią mojego życia. Dzięki niej zwiedziłem mnóstwo ciekawych miejsc i poznałem wspaniałych ludzi.

 

Patryk mieszka w angielskim Chesterfield, a trenuje gdzie tylko może pięć lub sześć razy w tygodniu. Uwielbia biegać w nowych miejscach, a jako osoba, która ze względu na wykonywany zawód dużo podróżuje, ma do tego wiele okazji. Najciekawsze jest to, że nie znając okolic, w których się znalazł, ciągle odkrywa coś nowego. Zaskakuje go podłoże, okoliczności przyrody, a także ukształtowanie terenu. Właśnie te fascynujące doświadczenia, kocha w bieganiu najbardziej. Każdy trening wykonuje z hasłem: “biegaj i zwiedzaj”. 

 

– Już od rana poluję na okazję, do potrenowania – mówi śmiejąc się. – Jeżeli tylko mam wolne lub postój na trasie, to robię swoje. Problemy pojawiają się, gdy realizuję plan pod konkretny start. Wtedy muszę np. znaleźć jakieś miejsce, gdzie mogę wykonać interwały, czy też jakiś inny trening jakościowy. Muszę się nieźle nakombinować. Czasami w ciągu dnia nie mam czasu, więc bywa i tak, że biegam po zmroku, gdzieś po jakichś nieznanych mi polach. Nie odpuszczam. Potem szybki prysznic na naczepie albo na stacji i można iść spać.

 

Bardzo lubi startować w ultramaratonach, ale również z chęcią bierze udział w półmaratonach i zawodach na królewskim dystansie, chociaż w tych drugich, jak sam przyznaje, trzeba się już mocno namęczyć. Nie pogardzi też szybką “dyszką”. Te najdłuższe biegi uwielbia ze względu na to, że w ich trakcie może zwiedzać, podziwiać widoki i cieszyć się tym. Sukcesem dla niego jest każdy ukończony bieg. Zawsze plasuje się mniej więcej w połowie stawki. Dumny jest szczególnie z pokonania trasy  Maraton limeric w Irlandii (uzyskał tam czas 3:34:38), półmaratonu w Wielkiej Brytanii (czas 1:38:09),  Race To The Stones na dystansie 100 km (czas 13:11:31), Haria Extreme Lanzarote na 95 km z przewyższeniem +/-2700m (czas 16:40:52) oraz w Cotswold 24h, gdzie nabiegał 145 km. 

 

Kilka lat temu Patryk zdobył Koronę Maratonów Polskich, a potem zaczął cykl biegów World Marathon Majors. Na razie zaliczył Berlin Marathon, a w tym roku pobiegnie w Chicago. Ma też ochotę wystartować w zawodach na dystansie 100 mil, jednak są to już dalsze plany.

Share on facebook
Udostępnij
Share on twitter
Tweetnij
Share on linkedin
Udostępnij