Ceny ropy osiągnęły najniższy poziom od połowy grudnia. W ciągu dwóch dni ceny spadły o pięć procent. Decyzja kartelu OPEC plus odegrała w tym kluczową rolę.
Cena ropy spadła do najniższego poziomu od grudnia ubiegłego roku. Cena gatunku Brent spadła do 72,63 dolara za baryłkę, co oznacza, że po raz pierwszy w tym roku cena ta spadła poniżej psychologicznie istotnego poziomu 75 dolarów. Baryłka amerykańskiego gatunku WTI kosztuje obecnie po raz pierwszy od początku roku mniej niż 70 dolarów.
Już w ostatnich tygodniach cena ropy spadała, ponieważ zapotrzebowanie z Chin było niższe, niż się spodziewano. Gospodarka największego na świecie importera ropy znajduje się obecnie w słabej kondycji, a produkcja przemysłowa w sierpniu spadła czwarty miesiąc z rzędu.
Spadek ceny o około pięć procent w ciągu dwóch dni wynika nie tylko z mniejszego zapotrzebowania, ale przede wszystkim z możliwości niespodziewanego wzrostu podaży.
W Libii pojawia się bowiem perspektywa rozwiązania konfliktu wokół produkcji ropy. Kraj ten ostatnio znacznie zmniejszył eksport ropy. Zwykle Libia wydobywa około miliona baryłek dziennie, ale według agencji Bloomberg, obecnie produkuje jedynie pół miliona baryłek. Gdy tylko kraj wznowi pełną produkcję, zwiększy to podaż i spowoduje dalszy spadek cen.
