Obecna sytuacja Intela przypomina skomplikowaną układankę, w której elementy nadziei przeplatają się z twardymi realiami rynkowymi. Koncern znajduje się w fazie głębokich przemian, charakteryzujących się masowymi zwolnieniami i przebudową portfolio produktowego. Intel, którego widzimy dzisiaj, różni się diametralnie od firmy sprzed zaledwie sześciu miesięcy. Mimo ambitnych planów, nie wszyscy uczestnicy rynku są przekonani, że gigant z Santa Clara zdoła skutecznie przeprowadzić tę transformację, co dobitnie pokazała ostatnia reakcja giełdy.
Chłodna ocena analityków Citi
Pesymizm stał się zaraźliwy wśród inwestorów po tym, jak analitycy Citi wyrazili swoje wątpliwości co do kondycji spółki. W rezultacie akcje Intela zanotowały spadek o blisko 3% podczas czwartkowej sesji popołudniowej. Eksperci banku zwracają uwagę, że choć firma przyciąga zainteresowanie biznesu swoimi zaawansowanymi systemami pakowania układów, to na razie są to jedynie rozmowy, które nie przekładają się na podpisane kontrakty ani realne płatności. Według prognoz Citi, taki stan rzeczy może się jeszcze utrzymać.
Co więcej, Intel wciąż boryka się z wyzwaniami technicznymi i w kilku kluczowych obszarach pozostaje w tyle za konkurencją. Nawet potencjalne umowy, które wyglądają obiecująco „na papierze”, mogą mieć ograniczony wpływ na finanse spółki. Przykładem jest niedawne zainteresowanie ze strony Qualcomma, dotyczące systemów dla centrów danych ASIC. Szacunki wskazują, że powiązania z Intelem stanowiłyby mniej niż 1% sprzedaży Qualcomma, co trudno uznać za impuls zdolny katapultować firmę z powrotem na szczyt.
Wąskie gardło TSMC szansą dla foundry
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy spojrzymy na szerszy kontekst globalnego rynku półprzewodników. Rewolucja sztucznej inteligencji wywołała tak ogromny popyt na zaawansowane układy, że doprowadziło to do „wąskiego gardła” w produkcji. Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. (TSMC), lider branży, operuje na granicy swoich możliwości. Segment High-Performance Computing (HPC), napędzany przez AI, odpowiada już za 57% przychodów tajwańskiego giganta, a najbardziej zaawansowane procesy technologiczne (7 nm i mniejsze) stanowią aż 74% jego całkowitej sprzedaży.
Ta koncentracja tworzy ryzykowną zależność. Dla firm technologicznych, których wielomiliardowe premiery zależą od dostępu do chipów, każde opóźnienie może być katastrofalne. Konieczność dywersyfikacji łańcucha dostaw stała się priorytetem, otwierając przed Intelem największą szansę od ponad dekady. Strategia IDM 2.0, zakładająca produkcję układów dla klientów zewnętrznych, przestaje być tylko ambicją, a staje się finansowo zabezpieczoną rzeczywistością.
Kapitał na innowacje i postępy w Arizonie
Obawy inwestorów o gigantyczne koszty transformacji zostały znacząco złagodzone przez niedawny napływ kapitału i wsparcie strategiczne o łącznej wartości blisko 20 miliardów dolarów. Mowa tu o funduszach z amerykańskiego programu CHIPS Act, inwestycji SoftBanku w wysokości 2 miliardów dolarów oraz kluczowym zastrzyku 5 miliardów dolarów od Nvidii. To finansowe zaplecze zapewnia stabilność niezbędną do rozbudowy mocy produkcyjnych, co jest kluczowe w obliczu faktu, że dział foundry w samym trzecim kwartale 2025 roku zaraportował stratę operacyjną rzędu 2,3 miliarda dolarów.
Za pieniędzmi idą jednak konkretne postępy. Fabryka Fab 52 w Arizonie, dedykowana procesowi nowej generacji Intel 18A, jest już w pełni operacyjna. Oferuje ona alternatywę dla azjatyckich łańcuchów dostaw, co stanowi istotny atut geopolityczny. Firma zaprezentowała już flagowe produkty oparte na tym węźle, w tym procesory Panther Lake.
Plany na CES 2026 i werdykt giełdy
Skoro mowa o przyszłości, Intel intensywnie przygotowuje się do nadchodzących targów Consumer Electronics Show (CES), które odbędą się za niespełna dwa miesiące. To właśnie podczas CES 2026 ma nastąpić oficjalny debiut rodziny Panther Lake. Jest to kluczowy produkt dla segmentu konsumenckiego, na którym spoczywa duża odpowiedzialność. Nowe układy mają zaoferować szereg innowacji, w tym nową architekturę rdzeni P/E, piątą generację jednostek NPU oraz układ graficzny Xe3 (architektura Celestial).
Mimo tych strategicznych ruchów, Wall Street zachowuje powściągliwość. Konsensus analityków dla akcji INTC to „Trzymaj” (Hold), co wynika z trzech rekomendacji kupna, sześciu sprzedaży i aż dwudziestu czterech zalecających wstrzymanie się od ruchu. Średnia cena docelowa ustalona na poziomie 35,44 USD sugeruje jedynie niewielki potencjał wzrostu, zwłaszcza po sporym rajdzie cenowym w ciągu ostatniego roku. Intel stoi więc na rozdrożu – z jednej strony ciąży mu sceptycyzm dotyczący bieżącej efektywności, z drugiej zaś sprzyja mu globalna koniunktura wymagająca alternatywy dla TSMC.